Floe |
Administrator |
|
|
Dołączył: 12 Maj 2009 |
Posty: 29 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Skąd: z koszmarów |
|
|
|
|
|
|
Czyli dziesięć Waszych ulubionych albumów. Które najlepiej kojarzycie/lubicie/kochacie/szanujecie (niepotrzebne skreslić).
Ja od razu zaznaczę, że będzie mi bardzo trudno coś wybrać, jako że słucham muzyki od diabła i jeszcze trochę.
Chociaż może (kolejność przypadkowa):
1. Astarte "Sirens" - IMHO: nie ma na tym albumie złego kawałka.
2. Darkestrah "Epos" - czyli jak z jednego, ponadpółgodzinnego kawałka zrobić miniarcydzieło wypełnione zarówna fragmentami blackowymi, jak i akustycznymi i folkowymi.
3. Behemoth "Satanica" - bo "łyżwiarz wie, że kotek odkopał prezent" XDDD a tak na serio: kawał bardzo pobudzającego grania, dobrego na poranki.
4. Dimmu Borgir "Puritanical Euphoric Misanthropia" - patrz druga część punktu 3 i cały punkt 1.
5. Saturnus "Paradise Belongs to You" - chocby za samo "Christ Goodbye", jak dla mnie jeden z najlepszych death doomowych kawałków, jakie kiedykolwiek słyszałam.
6. My Dying Bride "Like Gods of the Sun" - niby nic nadzwyczajnego: doom gotyckie plumkanie z nienajlepszym wokalem. Ale coś ten album ma w sobie, co mnie kręci.
7. Head Control System "Murder Nature"- ponoć Garm jest bogiem (no może, ale ja jestem ateistką ). A album jest bardzo przyjemny, nieco zakręcony i ciekawie zaaranzowany.
8. Amy Winehouse "Back to Black" - za smutek i emocjonalnośc tej muzyki.
9. Moonlight "Floe" (i nagle wszystko się wydało XDDD) - jak wyżej. Pierwszy album ocierający się ciutke o metal, jaki w ogóle usłyszałam. Piękny wokal.
10. Black Sabbath "Paranoid" - klasyka absolutna. Przy takich kawałkach jak "War Pigs" czy tytułowy "Paranoid" główka sama się w rytm kiwa. |
|